Obóz znakarski – Ust Czorna 2008
Część I
Tekst i fotografie Jacek Wnuk

Inicjatywa propagowania zakarpackiego regionu Karpat Wschodnich, w szczególności magicznej Ust Czornej powstała już w roku 2000. Było to bezpośrednio po wielkiej powodzi która miała miejsce na Zakarpaciu. Wspomina Ales Kucera – inicjator projektu:
„…W tym czasie, przyjaciołom z Usť Czornej chcieliśmy pomóc nie tylko od strony finansowej i materialnej lecz także propagując region turystyczny tak, aby turyści czescy, i nie tylko czescy, częściej odwiedzali ten region i korzystając z usług związanych z ruchem turystycznym, pośrednio popierali miejscowych obywateli, z których wielu pozostało bez pracy w wyniku powtarzających się powodzi w Usť Czornej…”
Zaczęło się od promocji w Internecie i czasopismach turystycznych. Każdy kto był zainteresowany wyprawą w ukraińskie Karpaty wcześniej czy później natknął się na informacje o Ust Czornej – miejscowości która jest bazą wypadową nie tylko w Gorgany, lecz również na Połoninę Krasną i Świdowiec.

Tegoroczna akcja znakowania szlaków buła poważnie zagrożona. Tuż przed planowanym terminem wyjazdu karpacką część Ukrainy dotknęła powódź. Wezbrane rzeki uszkodziły wiele mostów i podmyły kilometry dróg… Organizatorzy jednak nie odwołali wyjazdu. Z lekką niepewnością w sobotę 2 sierpnia ruszyliśmy na Zakarpacie.
Po spotkaniu z ekipą Czeską w Humennym (SK) ruszyliśmy na granicę. Organizator zaopatrzył samochody w odpowiednie oznakowanie, które miało nam ułatwić szybkie przekroczenie granicy i bezproblemowy przejazd na miejsce. Na szczęście, na granicy nie było ruchu, dosłownie kilka samochodów. Bez zbędnego oczekiwania ruszyliśmy w dalszą drogę. Jadąc trasą Użgorod – Mukaczewo – Hust widzieliśmy ślady powodzi. W słońcu, pola uprawne nosiły ślady mułu naniesionego zalewaną wodą. Byłem przekonany, że bardziej skupimy się na usuwaniu skutków powodzi i doraźną pomocą niż znakowaniem szlaków. Dolina Tereswy okazała się przejezdna jedynie przed samą Ust Czorną wystąpiły podmycia drogi, na które miejscowi nawet nie zwracali uwagi.
Do Ust Czornej dotarliśmy wieczorem. Nie obyło się bez gorącego powitania przez miejscowego

naczelnika służb ratowniczych Jurija Petrowicza, które trzeba było schłodzić zimnym piwem. Była to chwila gdzie w komplecie międzynarodowa ekipa mogła się poznać.
Cała ekipa która przyjechała liczyła 15 osób. Dominowali Czesi – 12 osób, Polacy 3 osoby i Ukraińcy lokalni współpracownicy. Przedstawicielami z Polski byli: Dariusz Dyląg – autor przewodnika „Gorgany”, Przemek Misiąg – przewodnik i znakarz i Jacek Wnuk – redaktor KarpatyWschodnie.pl. Spotkanie miało charakter oficjalny, lecz po małym toaście wszystko się

zmieniło.
Zmęczeni podróżą szybko udaliśmy się na kwaterę, gdzie wszyscy nagle ożyli. Mając świadomość że następnego dnia ruszamy znakować szlaki integracja czesko – polsko – ukraińska przebiegała znakomicie. W doborowym towarzystwie przy ognisku i gitarze przewijały się karpackie tematy… Wtedy zrozumiałem czym jest język „trans karpacki”, o którym żartobliwie wspominał Ales.

Poranek kolejnego dnia, był rześki i ruchliwy. Tuż po śniadaniu przepakowaliśmy potrzebny sprzęt, farby, pędzle, rury, strzałki i inne potrzebne rzeczy. Jeszcze podział na grupy, krótka odprawa i ruszamy. Pierwszym etapem znakowania była Połonina Krasna. Jedna z grup wytyczyła żółty szlak prowadzący z Ust Czornej na grzbiet Połoniny Krasnej. Szlak ten łączy się ze szlakiem czerwonym przebiegającym głównym grzbietem Krasnej nieopodal Klimowej 1492m n.p.m.
Druga grupa ruszyła od razu na grań Krasnej aby postawić tam drogowskazy.

Potrzebne materiały i narzędzia zapakowaliśmy do terenowego Nissana, który miał wjechać na Krasną.
Z głębokiej doliny Tereswy droga biegła ostro pod górę. Przeładowany samochód, nie radził sobie z ostrym podjazdem, na którym sterczały duże kamienie, na przemian z błotem i koleinami wydrążonymi przez ciężarówki z napędem na wszystkie koła. Musieliśmy opuścić samochód i idąc za nim wspomagać go w najtrudniejszych momentach. Igor wraz ze swoim Nissanem tworzyli zgrany zespół co pozwoliło dojechać aż na samą połoninę. Po grzbietach droga była już na tyle dobra, że mogliśmy dojechać do miejsca ustawiania znaków.
Na wschodniej części Połoniny Krasnej zostały postawione dwa drogowskazy i wytyczony nowy szlak żółty z Ust Czornej na Krasną. Jeden drogowskaz stanął na wierzchołku Klimowej 1492m n.p.m. zaś drugi na grani w miejscu połączenia się szlaków żółtego z czerwonym.
W trakcie montażu drogowskazów przechodziła grupa Czeskich turystów, byli pod wrażeniem takiej inicjatywy. Nie mogli się nadziwić gdy dowiedzieli się że to Czeska grupa znakarzy. Inaczej reagowali na drogowskazy miejscowi pasterze. Przechodząc wraz z owcami ominęli nas wielkim łukiem przyglądając się bacznie co robimy. Jeden z nich jedynie zbliżył się i zapytał czy nie mamy papierosów. Nie mieliśmy, bez pytań oddalił się…
Tekst i fotografie Jacek Wnuk
Zobacz również:
Značení v okolí Usť Čorné, srpen 2008 Czytaj część II