Moja chata wybudowana została przez Hucułów jeszcze przed wojną. Znajdował się w niej żydowski sklep z karczmą. Po II wojnie światowej budynek był wykorzystywany przez strzelców Ukraińskiej Powstańczej Armii, po których pozostało w okolicy sporo mogił. Obecnie mój zbiór huculski zajmuje coraz większą powierzchnię – opowiada Wołodia Watujczak, twórca i właściciel prywatnej Huculskiej Izby Muzealnej.
Bystrec to pięknie położona huculska miejscowość u podnóża głównego grzbietu Czarnohory. Do dziś, w około 60 rozrzuconych na stromych stokach domach, mieszka prawie 250 Hucułów. Duża część z nich opuściła już wysoko położone drewniane chaty, wybierając w dolinach życie spokojne i znacznie wygodniejsze. W środku głębokiej doliny zachowała się drewniana cerkiew, wybudowana przez cieśli huculskich w 1872 r., pw. Zaśnięcia św. Anny. Można jeszcze odnaleźć w kilku miejscach zabytkowe, ponad 100-letnie chaty huculskie. Działa tu poczta, szkoła, sklep i parę gospodarstw, które proponują noclegi turystom. Miejsce to docenił i wybrał Stanisław Vincenz, który w latach 1926-40 mieszkał w górnej części wsi, w domu wybudowanym przez majstra Mohureca. To tu, na Skarbach, zaczęło powstawać kultowe dzieło Vincenza Na wysokiej połoninie.

Gromadzenie kolekcji rozpocząłem w 2006 r. Początki były trudne. Odwiedziłem wielu znajomych i sąsiadów mieszkających tu, na miejscu, ale także w Dzembroni i odległych zakątkach Werchowyny - Żabiego. Dużą pomoc uzyskałem od Kuby Węgrzyna – Hucuła z wyboru, prowadzącego na Koszaryszczu schronisko – mówi dalej Wołodia.

Pomimo braku wykształcenia w tym kierunku, Watujczak zgromadził kilkadziesiąt cennych zabytków miejscowej sztuki ludowej. Najcenniejsze są egzemplarze broni krótkiej, skałkowej, wykonanej w I poł. XIX w., pochodzące z miejscowości Hołowy i Zamagura. Już końcem XIX w. broń ta była rzadka i cenna. Interesująca j

est również torba – tabiwka, wykładana bakfonem, zakupiona w sąsiedniej Dzembroni i pas – czeres. Kolekcję uzupełnia bogaty zestaw strojów huculskich. Możemy oglądać piękne koszule – soroczki, zdobione miejscowymi haftami, keptary i kapelusze – kresanie. Wyroby drewniane reprezentują jarzma na woły, siodła – tarnice, rakwy, konewki i berbenice. Uwagę zwracają również instrumenty muzyczne w postaci cymbałów i trembity, zakupionej i używanej w Czomesziwskim Putiku, pochodzącej z pocz. XX w. Jest też ponad 100-letnia drewniana Trijca czyli świecznik trójramienny, używany w trakcie Święta Jordanu.
Całość prezentowana jest jednak bez koncepcji i w dużym nieładzie. Dlatego zbiór powinien być zakonserwowany i zabezpieczony, pogrupowany tematycznie i opisany. Potrzebna jest więc pomoc. Na miejscowe władze Wołodia nie liczy. Póki co, gra na drymbie i chętnie udostępnia swoją izbę muzealną.
Iwan Potiak – kierownik Klubu Wiejskiego w Bystrecu, z żoną Anną, nauczycielką w miejscowej szkole, też dbają o zachowanie oryginalnej i bogatej kultury i tradycji Hucułów. W swoim domu, wykorzystywanym jako obiekt noclegowy dla turystów, zgromadzili ciekawy zbiór strojów i pamiątek huculskich.
Od chwili postawienia na końcu Bystreca krzyża w miejscu nieistniejącego już domu Stanisława Vincenza, odwiedza nas coraz więcej Polaków. Chata Wołodii powinna być przystankiem na drodze do krzyża i lepszego zrozumienia duszy i charakteru Hucułów – podsumowuje Iwan.
tel. +380 986006067